niedziela, 23 marca 2014

348. Syndrom niedokończonych zadań


Zmęczenie, irytacja, senność, brak sił witalnych i spadek zaangażowania. Przyczyną może być stres, ale też „syndrom niedokończonych zadań”

Codziennie podejmujemy lub planujemy podjąć dziesiątki działań – wielkich i mniejszych, ważnych i mniej istotnych. Z różnych powodów nie wszystkie z tych działań doprowadzane są do końca. Niektóre kończą się nie tak, jakbyśmy chcieli, a niektóre wcale się nie zaczynają. Wówczas… wówczas najczęściej nic się nie dzieje.
Po prostu przełączamy się na coś innego, starając się zrekompensować zaplanowane, ale nie zrealizowane zadania, realizując inne, nawet mniej dla nas istotne. Lub wypieramy „porażkę”.


Istota problemu polega jednak na tym, że wbrew naszym wyobrażeniom „przełączenie” następuje jedynie na poziomie zewnętrznym, a na wewnętrznym – nie. W kontekście fizjologii mózgu – niedokończone zadanie pozostaje jeszcze jednym punktem zapalnym w naszym mózgu, na który wydatkowana jest energia całego organizmu. Organizmu, który całodobowo stara się pomóc swojemu właścicielowi dokończyć każdą sprawę i który nawet się nie domyśla, że właściciel dawno już zrezygnował z kontynuacji zadania albo przełożył je na lepsze czasy.


Niespełnione obietnice, nie wysłana o czasie praca, odłożone na później zadania… Z każdym kolejnym dniem liczba tych „niedokończoności” rośnie, zagarniając coraz więcej energii, niezbędnej do prawidłowego funkcjonowania. Zaczynają się pozornie „bezpodstawne” bóle głowy i spadek sił.

Ciekawe jest to, że szereg spraw albo potrafimy dokończyć, choć z rezultatem nie adekwatnym do oczekiwań, albo w ogóle ich nie zaczynamy. Wówczas – zdaniem naszego mózgu - wszystko jest w porządku.

Zatem zadania niedokończone należy kończyć lub odwoływać. Trudność polega na tym, że wiele „niedorobionych” rzeczy tkwi w nas bardzo głęboko i należy je wyciągnąć na powierzchnię, by móc je skorygować. Warto sobie zatem przypomnieć wszystko, czego w przeszłości nie udało się dokończyć, wszystko, co zostało zaplanowane oraz wszystko, co aktualnie zostało rozpoczęte i porzucone.

Z tej listy należy wykreślić sprawy, które są już nieaktualne, na które nie zamierzasz już wydatkować swojej energii. Spowoduje to świadome odwołanie „trybu pauzy” i odzyskanie sił witalnych poprzez „zgaszenie światła”
w nieużywanych pomieszczeniach twojej podświadomości.

Przepisując na czystą kartkę wszystkie zadania, na realizację których naprawdę się nastawiasz, zdołasz dodatkowo skierować energię na osiągnięcie tego, co dla ciebie ważne.

Poruszyliśmy kwestię jedynie niedokończonych zadań… Prócz tego są jeszcze niewybaczone urazy, niewyjaśnione relacje i niewypowiedziane słowa… Działają tak samo – odbierają energię, a nagromadzone mogą bardzo osłabić organizm, narażając go na różne nieprzyjemne konsekwencje.

OPEN - Grupa Dobrych Trenerów
Zdjęcie: Dragan Jovancevic

5 komentarzy:

  1. Dziękuję Ci za ten post... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też wiele wyjaśnił. Czasem nie potrafię się powstrzymać przed zacytowaniem czyichś przemyśleń. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Zapożyczony, ale dobry post. Trzy razy przeczytałam.

    Co z alternatywą dla pączków? Zdjęć chyba nie było, a nadal jestem ciekawa czy dobre, bo na takie się zapowiadało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zapożyczony. Jednak gdy znam źródło, to zawsze podaję. Trafił tutaj bym mogła mieć ten tekst "pod ręką".

      Co do chlebka, to wciąż nie mogę się zdecydować na kupno oleju kokosowego. Podobno można go zdobyć w jednym ze sklepów we Wrocławiu ;) Jednak mogę Ci obiecać, że pocztą pantoflową na pewno spróbujesz tego rarytasu. Jak nie w stolicy regionu, to może w Lubinie? :)

      Usuń
  3. o tak. I mnie - śpiocha, dopada ostatnio bezsenność. Świetnie się to czyta, wiele rozwiewa :)

    OdpowiedzUsuń