niedziela, 29 września 2013

245. Nieproszone sny

Jak mam prosić byś w końcu przestał mi się śnić? W tym innym wymiarze jest... Jednak w końcu budzę się
i wtedy rzeczywistość ciska mną bez pardonu o twardą, zimną podłogę. Na nowo boli. Może mniej niż na początku, ale to zawsze jednak ból. Jestem tym już tak bardzo zmęczona. Najtrudniej jest w niedzielny poranek. Udaję sama przed sobą, że jest dobrze, że daję radę... Gdy nagle przypomina mi się sen. Już nie chcę. Już mam dość. Wymazuję wszystko każdego dnia.
Dlaczego tak się dzieje?
Skąd te sny? Jesteś w nich tak bardzo smutny. Milczący. Tej nocy byłeś zapłakany, w ciszy ocierałam łzy
z Twoich policzków.

Ale nie jest. Dojdzie do tego, że będę bała się zasnąć.


Czy nie odbyłam już wystarczającej "żałoby"?
Bo czuję się oszukana?
Bo wszystko w co na nowo przy Tobie uwierzyłam okazało się finalnie jednym wielkim kłamstwem?
Uwierzyłam, bo nieustannie dostawałam obietnice, że na zawsze, że się uda, że udowodnimy światu... I co?
Lekką ręką wszystko zostało przekreślone. Jak gdyby nic, co było wcześniej nie miało kompletnie żadnego znaczenia. Bez rozmowy, bez możliwości naprawy, jak zepsutą zabawkę - wyrzucić, będzie następna... I jest. Wygrzebana ze śmietnika przeszłości, wielokrotnie oczerniana i wyśmiewana, bez krzty szacunku do tego co było.


wtorek, 24 września 2013

241. Trzymam mocno kciuki

Dziś o mało nie zagadnęłam Łukasza Kadziewicza jaki wynik obstawia na dzisiejszy mecz... ale tak był zajęty pochłanianiem jedzenia w Express Marche, że zabrakło mi odwagi by mu przeszkadzać.






A za 10 min mecz barażowy.



niedziela, 22 września 2013

239. Już za chwileczkę





Bardzo bym chciała...

238. Znak?

Zostałam poproszona o naprawę biżuterii. Otrzymałam ją w pudełeczkach, by koraliki się nie pomieszały.
Dziś niedziela, luźniejszy dzień. Pomimo, że już widziałam z czym mam się zmierzyć, to dziś po otwarciu pudełka zaniemówiłam...

To tam miałam spędzić tegoroczne wakacje. Odwiedzić to miejsce, by podziękować za drugą szansę by żyć...


czwartek, 19 września 2013

234. Wspomnienia z wakacji

W tym roku udało mi się pojechać do Kołobrzegu. Wbić się z terminem w te dwa wakacyjne miesiące,
to mistrzostwo świata.

W dni zaznaczone markerem musiałam być w domu, dodatkowo 14 i 16 sierpnia.
Ale udało się. W niedzielę 18 sierpnia razem z córką zgarnęłam syna z obozu sportowego w Wągrowcu
i około północy byliśmy w Kołobrzegu :)





 Rok wcześniej byłam na tak samo krótkim wyjeździe u we-st.
Wtedy nawet mi przez mysl nie przeszło jak bardzo zmieni sie moje życie.
Miała być przecież Portugalia i Fatima. Zawiódł czynnik ludzki i wyjazd się nie odbył, ale i tak tam kiedyś pojadę.
Tak więc kolejne wakacje mimo wszystko uważam za udane :)


środa, 18 września 2013

233. Ostatni raz...

Ostatnio moje sny sprawiają, że nie mam ochoty się budzić. Podoba mi się to co w nich się dzieje, to co wtedy czuję... lubię ten stan. Do momentu, gdy bezwzględny budzik nie wyrwie mnie z tego stanu. Wówczas wystarczy jedno spojrzenie na puste miejsce obok i wszystko odchodzi w tempie błyskawicy.
I wtedy obiecuję sobie:


poniedziałek, 16 września 2013

232. Czas

 
Czas mija bezpowrotnie, ale nie trać cza­su na pla­nowa­nie życia...Ono zap­la­nuje Twój czas za Ciebie!

1. WAL­CZ tak, abyś po­tem mogła po­wie­dzieć : PRZY­NAJ­MNIEJ PRÓBO­WAŁAM

2. NIG­DY NICZE­GO NIE ŻAŁUJ, każdy po­pełnia błędy, na których możemy się uczyć

3. ZAW­SZE DA­WAJ Z SIEBIE 100 %, tak abyś była przykładem dla in­nych

4. JAK NAJ­CZĘŚCIEJ SIĘ UŚMIE­CHAJ, bo to kojąca mu­zyka dla duszy i do te­go pod­no­si hor­mo­ny szczęścia

5. NIE TRAĆ GŁOWY DLA LED­WO POZ­NA­NEJ OSO­BY, bo ideałów nie ma, a miłość wy­maga cza­su i poświęceń

6. ROZ­MA­WIAJ, A NIE MÓW, bo mówić umie każdy, ale roz­ma­wiać tyl­ko mądrzy i szczęśli­wi ludzie

7. ZA­WIERAJ NO­WE ZNA­JOMOŚCI, skąd wiesz, czy nie spot­kasz swo­jego praw­dzi­wego przy­jaciela al­bo dru­giej połówki ?

8. MIEJ PASJĘ, bo to po­maga w od­na­lezieniu sen­su życia

9. PO­MAGAJ IN­NYM, bo kiedyś sama możesz pot­rze­bować po­mocy

10. CIESZ SIĘ Z NAJ­DROB­NIEJ­SZYCH SPRAW, gdyż to one dają praw­dzi­we szczęście i po­magają dos­trzec
po­zyty­wy
Magia jest w nas
 
 

sobota, 14 września 2013

230. Deszczowo

Kiedy już nie ma nic przed Tobą. Droga zamknięta. Żadnej nadziei, ani perspektyw – przynajmniej tak Ty to widzisz. Kiedy od miesięcy stoisz w emocjonalnym korku, gdy nie ma przepływu, a życie bulgocze jak w brudna woda w starym bagienku. Kiedy wielki mur dzieli Twoje marzenia od nieba i morza, od gór i wiatru, gdy już brakuje Ci oddechu, a pomysły jak to zmienić utopiły się w bulgoczącym bagnie. Gdy nie lubisz swojego świata
i przestałaś marzyć o innym, po prostu marzenia się nie kleją, no bo przecież skądś muszą się brać. Marzenie napędzane jest nadzieją, przynajmniej pojedynczym splotem drobnych dobrych okoliczności… a kiedy tego już nie ma, to co można zrobić? Nic. Żadne zaklęcia nie pomogą, ale można spróbować wejść w swoje serce i się w nim skryć. Uciec od świata daleko, daleko do swojego najgłębszego czucia. Przestać walczyć, bo to, z czym walczysz, temu nadajesz siłę. Nic nie rób. Naprawdę nic. Po prostu wejdź do swojego serca. Nie do czyjegoś, nie szukaj ratunku gdzie indziej, bo inni też szukają, to błędne koło. Wejdź do siebie. I nie pytaj, nie chciej, nie walcz, nic nie musisz. Nie teraz… daj sobie czas, daj czas swojemu sercu, ono też nie zawsze potrafi na „już” i „na trzy cztery”. Poczekaj, odpłyń, a zobaczysz, że bulgoczące bagno rozmywa się w czystym jeziorze spełnień.
Pamiętaj, nie walcz…

Dobrego dnia
Wróżka drzew
/P.C-Szept/


Pogoda nie pomaga, ucieczka w sen też. Dziś śniłam o Nim przez całą noc... obudziłam się taka zmęczona...


środa, 11 września 2013

229. Ochłonęłam

'Zegar liczy nam każdą chwile i nieubłaganie idzie do przodu odcinając dzień po dniu kupon życia...
Tak to już jest w życiu, czas biegnie...czasem - wkrada się nostalgia, tęsknota,smutek i żal za bezpowrotnie przeminionymi dniami . Czas nam płynie - co przyniesie ? zobaczymy.Niestety, daje i zabiera, nie na wszystko mamy wpływ. Pozostaje - nadzieja, nasze wysiłki, pragnienia, marzenia i wiara w szczęście.
Ile czasu nam zostało ? Tylko ,, zegar życia ,, o tym wie...'
(zapożyczone) 

A ja? Wciąż mocno wierze, że tych chwil mam przed sobą bardzo wiele. Z Wrocławia wróciłam umęczona fizycznie, ale za to z lekką głową. Wyniki idealne. "Ma pani ładniejsze zdjęcie płuc ode mnie... :)" powiedział mój lekarz Jacek Cieżkowicz. Tak mnie tym ucieszył, że poprosiłam go o wspólne foto :) Wiem, wariatka... ale pozytywnie zakręcona :)


I pomimo tego, że miewam chwile zwątpienia, to jednak wiele wskazuje na to, że jestem bardzo silną kobietą... cokolwiek to znaczy...


poniedziałek, 9 września 2013

228. Znowu Wrocław

Jutro kolejna wizyta kontrolna. Zdjęcie rtg i oczekiwanie, by usłyszeć, że wciąż wszystko bez zmian...


Najważniejsze, że nigdy nie jestem tam sama, to bardzo pomaga.

niedziela, 8 września 2013

227. Tydzień temu

Wybraliśmy się rowerami na Grzybową Górę. Wycieczka jak wycieczka, ale z przerwami w 6 godzin zrobiliśmy trasę maratonu :) Najbardziej dumni byli rodzice Marka, który w maju 2013 nauczył się jeździć na rowerze.
Mój osobisty pulsometr - odliczając przystanki, grila i wizytę u znajomych w Oborze - pokazał, że podczas
4 godzin rzeczywistego czasu jazdy "spaliłam" 1304 kalorie :)))


To był bardzo intensywny ostatni dzień wakacji :)