niedziela, 3 listopada 2013

265. Total fitness

Eh to lenistwo... Jak się nie chce z domu wyjść, to pozostaje trening panelowy na pokojowej podłodze. Wczoraj pierwszy raz przy nowej płycie Ewy i w 45 min 270 kcal spalone. Dziś zrobiłam powtórkę i 280 kcal poszło
w kosmos :)
Wniosek jest taki: mam za mało ćwiczeń kardio. A może to moje płuca troszkę się buntują przeciwko szybkości bicia serca, bo dziś było nawet 154. Spoczynkowe tętno mam w granicach 50-55 /min.
Jest to jakiś efekt wytrenowania.

Moja koszulka na plecach i na brzuchu mokra, ale pokażę tylko plecy ;)



4 komentarze:

  1. Podziwiam Cię za ten wysiłek - ja tylko od czasu do czasu jeżdżę na rowerku stacjonarnym... :(
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Beatko :) wiesz, moje koleżanki nie chodzą ze mną do klubu na te same zajęcia, bo mówią, że ja "harpagan" jestem ;) Ale gdybym tylko umiała trzymać dietę, nie grzesząc, to pewnie udałoby mi się utrzymać taka sylwetkę jak Twoja :) pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Brawo! Masz u mnie pełne wsparcie. Ja też walczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Witaj w klubie! Wspieram Cię całym sercem! :)

      Usuń