260. Serce
Było sobie pewne serce. Serce zbytnio otwarte na drugie serce. Kiedyś to drugie serce odeszło.
Pierwsze serce zamknęło się.
Niedługo potem trzecie serce przyszło ze zbytnią otwartością do
pierwszego serca. Pierwsze serce przyjęło je,
ale samo się w pełni nie
otworzyło. Trzecie serce myślało, że kocha, choć nie do końca czuło się
dobrze, spokojnie i bezpiecznie.
Pierwsze serce wiedziało, że to
tylko namiastka miłości, ale tak było dla niego wygodnie. Do czasu, bo
serce poszukujące miłości chce znaleźć ciepło, a nie wygodę, lęk czy
ból. Więc drogi pierwszego i trzeciego serca rozeszły się.
Po tych doświadczeniach pierwsze serce poszło do pewnego mędrca i zapytało:
- Powiedz mi co zrobić, żeby dać coś więcej niż namiastkę miłości?
- Wzmocnić serce.
- A jak to zrobić?
- Na to potrzebny jest czas i zaufanie w to, że odnajdzie się serce bijące tak samo. Zaufanie jest podobne do siania zboża.
Po zasianiu ziaren musisz cierpliwie czekać, aż wydadzą plony. Zasiej
ciepło w swoim sercu i pozwól mu rosnąć. W miłości nie ma pośpiechu.
Spokojne kroki są dowodem zaufania i siły. Zaufaj a zobaczysz czym są
cuda.
[Bajarz]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz