W tym roku udało mi się pojechać do Kołobrzegu. Wbić się z terminem w te dwa wakacyjne miesiące,
to mistrzostwo świata.
W dni zaznaczone markerem musiałam być w domu, dodatkowo 14 i 16 sierpnia.
Ale udało się. W niedzielę 18 sierpnia razem z córką zgarnęłam syna z obozu sportowego w Wągrowcu
i około północy byliśmy w Kołobrzegu :)
Rok wcześniej byłam na tak samo krótkim wyjeździe u we-st.
Wtedy nawet mi przez mysl nie przeszło jak bardzo zmieni sie moje życie.
Miała być przecież Portugalia i Fatima. Zawiódł czynnik ludzki i wyjazd się nie odbył, ale i tak tam kiedyś pojadę.
Tak więc kolejne wakacje mimo wszystko uważam za udane :)
to mistrzostwo świata.
W dni zaznaczone markerem musiałam być w domu, dodatkowo 14 i 16 sierpnia.
Ale udało się. W niedzielę 18 sierpnia razem z córką zgarnęłam syna z obozu sportowego w Wągrowcu
i około północy byliśmy w Kołobrzegu :)
Rok wcześniej byłam na tak samo krótkim wyjeździe u we-st.
Wtedy nawet mi przez mysl nie przeszło jak bardzo zmieni sie moje życie.
Miała być przecież Portugalia i Fatima. Zawiódł czynnik ludzki i wyjazd się nie odbył, ale i tak tam kiedyś pojadę.
Tak więc kolejne wakacje mimo wszystko uważam za udane :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz