Ostatnio moje sny sprawiają, że nie mam ochoty się budzić. Podoba mi się to co w nich się dzieje, to co wtedy czuję... lubię ten stan. Do momentu, gdy bezwzględny budzik nie wyrwie mnie z tego stanu. Wówczas wystarczy jedno spojrzenie na puste miejsce obok i wszystko odchodzi w tempie błyskawicy.
I wtedy obiecuję sobie:
I wtedy obiecuję sobie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz