środa, 14 sierpnia 2013

215. Czterolistna...


Spotkałam Je ponad dwa tygodnie temu, a Ono, to Szczęście uśmiechnęło się do mnie promiennie.
Chciałam zaprosić Je do środka, ale odmówiło. Powiedziało mi, że Czas wybiela blizny, ale nie sprawi, że znikną. Nie usunie ich. Wspomniało, że Smutek jest już bardzo zmęczony, a Strach chciałby w końcu zasnąć.
Spieszyło się.
Obiecało, że wpadnie kiedyś, że już na dłużej, ale nie dziś...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz