
sobota, 28 lutego 2015
sobota, 21 lutego 2015
niedziela, 15 lutego 2015
431. Odnaleziony "sok" z pigwy
W czeluściach kuchennych stała sobie 5 litrowa bańka po winie zakupionym w Biedronce. Przez ostatnie dwa lata myslałam, że jest tam sok z pigwy. No właśnie, myślałam. Idąc za radą kolegi i chcąc rozprawić się z wirusem, który na siłę trzyma mnie w łóżku przez weekend, postanowiłam sprawdzić moc mikstury. I co ??? Nalewka !!! Ponad dwuletnia pyszna, kojąca nalewka !!! Po dodaniu do herbaty z lipy ma zbawienne działanie :) Życie zmienia kolory z szarych na barwne ;)
Przez moment nasunęła się myśl, by podziękować temu, kto ją zrobił.
Ale jak przypłynęła, tak odpłynęła. Po co grzebać w przeszłości, skoro teraźniejszość przy herbacie z lipy jest tak kolorowa ? ;)
Przez moment nasunęła się myśl, by podziękować temu, kto ją zrobił.
Ale jak przypłynęła, tak odpłynęła. Po co grzebać w przeszłości, skoro teraźniejszość przy herbacie z lipy jest tak kolorowa ? ;)
środa, 11 lutego 2015
sobota, 31 stycznia 2015
429. Pracujesz na swoje szczęście? Nie rób tego!
"Kiedyś często robiłem "co mogłem" - zatem czułem się usprawiedliwiony - ale sprawy nie układały się wcale lepiej.
Po jakimś czasie uświadomiłem sobie, że to nie jest kwestia, że robię, ale kwestia tego, CO i JAK oraz Z KIM.
Zaprowadziło mnie to do zrozumienia tego, iż działałem często bezsensownie, bez namysłu i bez pomysłu.
Kiedy otworzyłem się na pomysły innych, specjalistów, przestałem być taki uparty, to sprawy zaczęły przybierać zupełnie inny wymiar.
Czasem potrafimy tyrać i nic z tego nie mieć, ale to tylko dlatego, że jesteśmy tak bardzo uparci i pełni pychy,
że sami sobie kopiemy dołek - mając pretensje do świata, że "Przecież tak ciężko pracuję żeby być szczęśliwym, a nie idzie tak jakbym chciał!"
Zrozumiałem kiedyś, że na szczęście się nie pracuje, na szczęście się otwiera :)
Wspieram
Łukasz"
Po jakimś czasie uświadomiłem sobie, że to nie jest kwestia, że robię, ale kwestia tego, CO i JAK oraz Z KIM.
Zaprowadziło mnie to do zrozumienia tego, iż działałem często bezsensownie, bez namysłu i bez pomysłu.
Kiedy otworzyłem się na pomysły innych, specjalistów, przestałem być taki uparty, to sprawy zaczęły przybierać zupełnie inny wymiar.
Czasem potrafimy tyrać i nic z tego nie mieć, ale to tylko dlatego, że jesteśmy tak bardzo uparci i pełni pychy,
że sami sobie kopiemy dołek - mając pretensje do świata, że "Przecież tak ciężko pracuję żeby być szczęśliwym, a nie idzie tak jakbym chciał!"
Zrozumiałem kiedyś, że na szczęście się nie pracuje, na szczęście się otwiera :)
Wspieram
Łukasz"
niedziela, 18 stycznia 2015
428. Gotowość na zmianę.
"Stado wielkich, dobrych ptaków zbierało się do odlotu. Do ciepłych
krajów. Gdy już wielkie, dobre ptaki miały wzlecieć podfrunęła maleńka
ptaszyna.
- Wy sobie odlatujecie, a ja tu zemrę z chłodu…. - westchnął ptaszek.
- Leć więc z nami - zaproponowały wielkie, dobre ptaki.
- Ale wy macie duże skrzydła, a ja maleńkie…
- Gdy ustaniesz w locie, pomożemy ci - odpowiedziały wielkie, dobre ptaki, szykując się do wzlotu.
- Ale wy macie duże żołądki, a mnie zabraknie pokarmu i umrę z głodu…
- Gdy będzie potrzeba, damy ci jeść - odpowiedziały wielkie, dobre ptaki, przestępując z nóżki na nóżkę,
bo czas odlotu już był przekroczony.
- Ale wy macie…
- A idźżesz w cholerę! - odpowiedziały wielkie, dobre ptaki.
I poleciały".
Nie był gotowy na odlot.
Czasami też tak mamy, gdy nie jesteśmy gotowi na zmianę.
Mówimy wtedy, szukasz dziury w całym...
Wielkie Dobre Ptaki były na tyle dojrzałe, żeby wiedzieć, ze jeśli będą się wdawać w jałowe dyskusje, to do ciepłych krajów nie dolecą w porę i mogą przypłacić to własnym zdrowiem lub życiem. W rezultacie Mały Ptaszek nie skorzystałby i tak z ich pomocy, bo wcale nie oczekiwał pomocy tylko szukał ich uwagi.
Są ludzie, którzy zawsze będą mieli jakiś problem, choćbyś im pod nos podstawił rozwiązania, nie skorzystają, bo lubią mieć się na co skarżyć. Pomagać jest dobrze, ale nic na siłę, bo może być toksycznie.
- Wy sobie odlatujecie, a ja tu zemrę z chłodu…. - westchnął ptaszek.
- Leć więc z nami - zaproponowały wielkie, dobre ptaki.
- Ale wy macie duże skrzydła, a ja maleńkie…
- Gdy ustaniesz w locie, pomożemy ci - odpowiedziały wielkie, dobre ptaki, szykując się do wzlotu.
- Ale wy macie duże żołądki, a mnie zabraknie pokarmu i umrę z głodu…
- Gdy będzie potrzeba, damy ci jeść - odpowiedziały wielkie, dobre ptaki, przestępując z nóżki na nóżkę,
bo czas odlotu już był przekroczony.
- Ale wy macie…
- A idźżesz w cholerę! - odpowiedziały wielkie, dobre ptaki.
I poleciały".
Nie był gotowy na odlot.
Czasami też tak mamy, gdy nie jesteśmy gotowi na zmianę.
Mówimy wtedy, szukasz dziury w całym...
Wielkie Dobre Ptaki były na tyle dojrzałe, żeby wiedzieć, ze jeśli będą się wdawać w jałowe dyskusje, to do ciepłych krajów nie dolecą w porę i mogą przypłacić to własnym zdrowiem lub życiem. W rezultacie Mały Ptaszek nie skorzystałby i tak z ich pomocy, bo wcale nie oczekiwał pomocy tylko szukał ich uwagi.
Są ludzie, którzy zawsze będą mieli jakiś problem, choćbyś im pod nos podstawił rozwiązania, nie skorzystają, bo lubią mieć się na co skarżyć. Pomagać jest dobrze, ale nic na siłę, bo może być toksycznie.
z sieci
sobota, 27 grudnia 2014
czwartek, 18 grudnia 2014
poniedziałek, 15 grudnia 2014
Subskrybuj:
Posty (Atom)