Przychodzą refleksje. Kończący się 2013 rok był najtrudniejszym rokiem w moim życiu. Pod względem emocjonalnym stałam się kompletnym wrakiem. Widać to po większości moich postów. Zdaję sobie sprawę,
że wiele osób z tego powodu zaczęło omijać moje zapiski. Bo ileż można się nad sobą użalać? Rozumie mnie tylko jedna osoba, tylko ona wie jak się czuję i jak walczę każdego dnia - to ona (po 5 latach) wróciła na świecznik i życzę jej, by była tam jak najdłużej i by pamiętała, że "papier" nie daje żadnej gwarancji.
Mój blog stał się dla mnie swoistym pamiętnikiem, choć jako taki powinnam raczej prowadzić w ukryciu... ale to mój wybór. Poruszenie widzę wtedy, gdy treść dotyczy hand made. Spróbuję w nowym roku dać więcej pozytywnych powodów do odwiedzania mnie :)
Pozytywy 2013:
- mam cudowne dzieci
- świetnych sąsiadów
- zrobiłam pierwszy krok w pokonaniu swojej słabości
- pojawiły się nowe, cenne znajomości
- schudłam 10 kg
- przegoniłam strachy związane z guzem w piersi
- spełniłam zapomniane już marzenie
- byłam na koncercie EMA
- prowadziłam Hondę Civic z prędkością 176 km/h
- udało mi się wyjechać na krótkie wakacje
- co rano przytula mnie Kajtek
- wybawiłam się na urodzinach koleżanki
- doceniłam nowe wychowawstwo w 2 C
- wciąż jestem zdrowa i co jakiś czas mam potreningowe zakwasy
- Sylwestrowy wieczór spędzę w domu z synem przed telewizorem, a szaleć będę 4 stycznia na Studniówce 2014 :)))
I nie byłabym sobą gdybym na koniec nie dorzuciła kilku życiowych kamyczków.
W wigilijny wieczór 2011 moi rodzice zostali oficjalnie poproszeni o zgodę na mój/nasz ślub. Spisaliśmy w USC wszelkie dostępne terminy, pozałatwialiśmy potrzebne dokumenty. Termin 2 czerwca 2012 wydawał się najdogodniejszy. W maju okazało się, że nie do końca jestem zdrowa, więc 2 czerwca pojechaliśmy ekipą na Ligę Światową do Katowic. Koniec wstępu do cytatu:
"Często choroba przychodzi do człowieka, by przeszkodzić mu w popełnieniu jeszcze większego błędu". Luule Viilma
Bardzo mądrze piszesz Sylwia. Na Nowy Rok życzę Ci aby po burzach uczuciowych przyszedł wreszcie spokój. I może nastał czas aby pojawił się ktoś nowy. Może nie partner od razu, ale przyjaciel na początek. Z sercem jak dzwon :-) Buziak dla Ciebie!!!
OdpowiedzUsuńAguś lejesz miód na moje poszarpane serce, dziekuję. Ściskam mocno :)
UsuńSylwia wszelkiej pomyślności , samych radości i dużo szczęścia w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko, szczęśliwego 2014 :)
UsuńDobrego każdego dnia w nadchodzącym roku :)
OdpowiedzUsuńEluś wzajemnie :)
Usuń