'Widzimy to co chcemy widzieć.
Rozumiemy tak jak chcemy rozumieć.
Siebie i świat postrzegamy tak jak chcemy postrzegać...
Świat oglądamy przez "filtr" - okulary, które nie zawsze są różowego koloru [tym bardziej, że docierające do nas wiadomości z otoczenia wciąż zdejmują kolejne "jasne różowe filtry"].
Wszystko, cały ten świat, to jak wygląda, jaki jest dla nas, widzimy tak i w ten sposób jak chcemy.
Zauważamy to, co chcemy zauważać. Może więc lepiej nie dopuszczać aż tyle "czarnych" myśli do siebie?
Może żyć w "chmurach", w marzeniach o lepszym jutrze, oszukiwać się, pocieszać...
Czarne przecież nie jest czarne, bo ma w sobie wszystkie barwy, kolory.
Białe też nie jest białe, bo je także możemy "rozbić" na wiele innych barw.
Dziwne, ale właśnie tak jest.
W nieszczęściu zawsze znajdzie się szereg "jasnych" stron, tak jak i w szczęściu jest wiele bolesnych chwil.
Trzeba nauczyć się widzieć to, co dobre nas spotyka, zauważyć co i jak wiele mamy, a świat i życie od razu będzie lepsze i łatwiejsze...
Aby przeżyć "szczęśliwe" życie trzeba żyć w świecie iluzji, żyć marzeniami, nadzieją z różowymi okularami na nosie niedopuszczającymi nieszczęść rzeczywistego świata. Robić swoje, realizować swoje życiowe plany, marzenia, cieszyć się każdym duperelem, byle czym... i śmiać się losowi w nos.
Nad nieszczęściem zadumać się chwile, zasmucić, popłakać, pocieszyć otrzeć łzy i przez nie uśmiechnąć i żyć dalej...
Nie jest łatwo żyć, gdy nie czujesz się bezpiecznie, nie masz domu, pracy, chleba... mimo wszystko pozostać sobą, starać się być dobrym człowiekiem...'
agnecha
Rozumiemy tak jak chcemy rozumieć.
Siebie i świat postrzegamy tak jak chcemy postrzegać...
Świat oglądamy przez "filtr" - okulary, które nie zawsze są różowego koloru [tym bardziej, że docierające do nas wiadomości z otoczenia wciąż zdejmują kolejne "jasne różowe filtry"].
Wszystko, cały ten świat, to jak wygląda, jaki jest dla nas, widzimy tak i w ten sposób jak chcemy.
Zauważamy to, co chcemy zauważać. Może więc lepiej nie dopuszczać aż tyle "czarnych" myśli do siebie?
Może żyć w "chmurach", w marzeniach o lepszym jutrze, oszukiwać się, pocieszać...
Czarne przecież nie jest czarne, bo ma w sobie wszystkie barwy, kolory.
Białe też nie jest białe, bo je także możemy "rozbić" na wiele innych barw.
Dziwne, ale właśnie tak jest.
W nieszczęściu zawsze znajdzie się szereg "jasnych" stron, tak jak i w szczęściu jest wiele bolesnych chwil.
Trzeba nauczyć się widzieć to, co dobre nas spotyka, zauważyć co i jak wiele mamy, a świat i życie od razu będzie lepsze i łatwiejsze...
Aby przeżyć "szczęśliwe" życie trzeba żyć w świecie iluzji, żyć marzeniami, nadzieją z różowymi okularami na nosie niedopuszczającymi nieszczęść rzeczywistego świata. Robić swoje, realizować swoje życiowe plany, marzenia, cieszyć się każdym duperelem, byle czym... i śmiać się losowi w nos.
Nad nieszczęściem zadumać się chwile, zasmucić, popłakać, pocieszyć otrzeć łzy i przez nie uśmiechnąć i żyć dalej...
Nie jest łatwo żyć, gdy nie czujesz się bezpiecznie, nie masz domu, pracy, chleba... mimo wszystko pozostać sobą, starać się być dobrym człowiekiem...'
agnecha
bardzo,bardzo sie z tym zgadzam...podpisuje dwoma lapkami.....bardzo madre slowa...czasem to trudne ale mamy wybór...mimo,ze od nas tak niewiele zalezy to jednak tak wiele.....pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Aniu
Usuń